piątek, 26 lutego 2010

Dyzur Konsularny w Miami, FL

Michal Sikorski
First Secretary/Consul
Embassy of the Republic of Poland
Consular Division
2224 Wyoming Ave. NW
20008 Washington, D.C.


Szanowni Państwo,

uprzejmie informuję, że najbliższy dyżur konsularny odbędzie się w pierwszych trzech tygodniach marca 2010 w siedzibie Konsulatu Honorowego (1440 79th Street Causeway, suite 117, Miami, Florida 33141). Uprzejmie proszę aby osoby, których sprawy nie są pilne, zapisywały się na kolejne terminy dyżurów.

Kolejne dyżury są planowane w Sarasocie, Clearwater i Miami w czerwcu i lipcu 2010, Atlancie i Raleigh w maju 2010 i ponownie w Miami w listopadzie 2010.

Zapisów na spotkanie z Konsulem można dokonywać mailowo (washington.consular@msz.gov.pl) pod numerem telefonu 202 234 38 00 (wew. 2201). Proszę też upewnić sie, że posiadacie Państwo wszystkie niezbędne dokumenty, w oryginale oraz ich kserokopie.

Prosimy o wnikliwe wcześniejsze zapoznanie sie z informacją paszportową na stronie (http://www.washington.polemb.net/index.php?document=427) (szczególną uwagę należy zwrócić na wymogi dotyczące zdjęć) oraz wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości telefonicznie lub drogą e-mailową w Wydziale Konsularnym Ambasady RP w Waszyngtonie. Przypominamy, że do złożenia wniosku paszportowego niezbędne jest posiadanie numeru PESEL, w przypadku jego braku prosimy o wcześniejsze zgłoszenie tego faktu podczas zapisu na dyżur.

---

Please be advised, that consular duty hours will be held in March in Office of Honorary Consulate of the Republic of Poland (1440 79th Street Causeway, suite 117, Miami, Florida 33141). Please enroll sending e-mail (washington.consular@msz.gov.pl) or calling 202 234 38 00 (ext. 2201).

__________________________________________

Michal Sikorski

First Secretary/Consul

Embassy of the Republic of Poland

Consular Division

2224 Wyoming Ave. NW

20008 Washington, D.C.



Tel: 202 234 3800 ext. 2204

Fax: 202 328 2152

E-mail: michal.sikorski@msz.gov.pl

sobota, 20 lutego 2010

Zwyczaje i tradycje wielkanocne – jak pięknie przeżyć Wielkanoc

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. Czekają nas wielkie porządki, gotowanie, pieczenie ciast, malowanie jaj i święconka... Wszystkie tradycje wielkanocne są nam, Polakom, bardzo bliskie, ale czy potrafimy przeżyć te święta zgodnie z obyczajem?

Wielkanoc to święta radosne. Świętujemy wygraną walkę Chrystusa ze śmiercią. Zmartwychwstanie to największa i najpiękniejsza tajemnica. Dla wszystkich chrześcijan święta Wielkiej Nocy są najważniejszym świętem w ciągu roku. Jednak często nie doceniamy ich tak, jak powinniśmy. Nie ma prezentów, wielkiej komercji i bożonarodzeniowego wzruszenia. A jednak te święta są piękne, chociaż spokojniejsze i mniej huczne.

Malowanie jaj, Śmigus-Dyngus, adorowanie grobów Chrystusa. Nie zapominajmy, o co w tych tradycjach chodzi, jak głęboko są one zakorzenione w naszej tradycji i ile znaczą dla wszystkich wierzących. Pamiętajmy malując pisanki, że jaja są symbolem życia, palma jest pamiątką wjazdu Jezusa do Jerozolimy, a lanie wodą w świąteczny poniedziałek wywodzi się z tradycji pogańskiej – w ten sposób czczono budzącą się do życia przyrodę.

Wielki Piątek to smutny dzień i jednocześnie post, w czasie którego w kościołach nie odbywają się msze. Chrystus umiera na krzyżu, ale my wiemy, że wstanie z grobu i stanie się cud. Wielka Sobota, dzień święcenia pokarmów, a także wigilia paschalna. W ten dzień odprawiana jest wyjątkowa i piękna msza, która wprawdzie jest bardzo długa, jednak warto chociaż raz spróbować ją przeżyć. W Niedzielę Wielkanocną odbywają się ranne rezurekcje, a potem siadamy do świątecznego stołu. Zaczyna się wielkie świętowanie i ucztowanie.

Możemy jednak wykorzystać ten czas inaczej. Na zabawę z najmłodszymi, na rozmowy, także te trudniejsze – o świętach, skąd wzięły się wielkanocne tradycje i dlaczego święcimy jaja. Wcześniej pomalowane pisanki można użyć do bitwy na jaja – dzieciaki stukają jajko o jajko, wygrywa ten, czyja pisanka stłucze się najpóźniej. Dlaczego nie skorzystać z tradycji niepolskiej i nie schować kolorowych jajeczek w ogrodzie lub w skrytkach w domu. Kto znajdzie ich więcej, otrzyma nagrodę – czekoladowego zająca. A najlepszym pomysłem będzie wspólny, radosny spacer.

Święta Wielkiej Nocy są radosnym witaniem wiosny, budzącej się do życia przyrody. To radość ze zmartwychwstania Jezusa i wdzięczność za Jego wielkie poświęcenie dla całej ludzkości. To święta może mniej komercyjne, ale dzięki temu możemy przeżywać je głębiej i piękniej. Możemy skupić się na ich najważniejszym przesłaniu i na wspólnym, rodzinnym i radosnym świętowaniu.

Malowanie Jaj - Symbol Jajka Wielkanocnego


Wśród potraw święconych w Wielką Sobotę na pierwszym miejscu znajduje się jajko, które spożywamy w wielkanocny poranek, dzieląc się nim, jak to jest w zwyczaju w wielu regionach Polski.
Jajo symbolizuje zarodek, wszechświat, Słońce, Ziemię, siłę życiową, płodność, odrodzenie, szczególną moc działającą na złe duchy.
W starożytności jajko było przedmiotem kultu. Uważano, że jest ono początkiem wszystkiego. Dlatego też u sufitu egipskich świątyń zawieszano jajka. Znana jest postać boga Ptah, który jako garncarz nadaje światu kształt jaja.
W Polsce, gdy po raz pierwszy wyprowadzano bydło w pole, na progu stajni kładziono jajko, które potem oddawano komuś biednemu z prośbą o modlitwę, by bydło dobrze się chowało, a krowy dawały dużo mleka. Gdy budowano dom, w każdy jego narożnik kładziono jajko na szczęście. Gdy wznoszono budowle murowane, to do zaprawy wapiennej dodawano jajka, które cementowały zaprawę.
Tradycja święcenia jaj jest bardzo stara. Wytworzyła się w średniowieczu, w środowiskach klasztornych, w czasach, gdy przestrzegano postu tak surowo, że zabraniał on spożywania również jaj. Ich poświęcenie miało zapobiec chorobie po długich wyrzeczeniach postnych, a także wyjednać błogosławieństwo dla duszy i ciała.
W symbolice chrześcijańskiej jajko od początku było związane z Wielkanocą, nawiązywało do faktu Zmartwychwstania Pańskiego. Otóż, jak spod skorupki jajka wykluwa się nowe pisklę, tak zmartwychwstały Chrystus po trzech dniach zwycięsko wychodzi z grobu. Dawniej jajko symbolizowało Stary i Nowy Testament, a więc Stare i Nowe Przymierze Boga z ludźmi. Skorupka jajka, która zwykle po rozbiciu zostaje odrzucona jako nieprzydatna, oznaczała Stary Testament, natomiast żółtko jajka - jądro nowego życia - obrazowało Nowe Przymierze. Od dawna też, jeszcze w pierwszych wiekach chrześcijaństwa - ze względu na symbol życia, nadziei i wiary w życie pozagrobowe jajko wiązało się z kultem zmarłych.
Bardzo stara jest tradycja malowania jaj, zwanych wówczas pisankami. W starożytnym Egipcie zdobiono ponoć jajka wizerunkami skarabeuszy, w Chinach natomiast pokrywano skorupki rysunkami ptaków i kwiatów. O takich malowanych jajkach wspominają Owidiusz i Pliniusz. Najstarsze natomiast ślady polskich pisanek, datowane na wiek dziesiąty, odkryto podczas prac wykopaliskowych w Opolu.
Nasz wielki kronikarz i dziejopis bł. Wincenty Kadłubek w swej wiekopomnej kronice zanotował: "Polacy z dawien dawna byli zawistni i niestali, bawili się panami swymi jak malowanymi jajkami... ".
Ludowa pobożność i fantazja na temat powstania pisanek zrodziła wiele legend opartych na wątkach ewangelicznych. Wedle jednej z nich, pewien ubogi jerozolimczyk niósł kosz jaj na targ i spotkawszy Jezusa w drodze na Kalwarię, pomógł Mu w niesieniu krzyża. Wtedy jaja w koszu zamieniły się w barwne pisanki. Jest i legenda mówiąca, że z kropli krwi Chrystusa wylanej na Golgocie powstały zabarwione na czerwono jajka. Miała je rozdawać zalęknionym Apostołom św. Maria Magdalena, głosząc radosną nowinę o zmartwychwstaniu Jezusa.
Nazwy barwionych jaj pochodzą od sposobu, w jaki zostały ozdobione. Zafarbowane na jeden kolor, zwane są malonkami, kraszankami lub bryczkami. Jeżeli na jednostajnym tle deseń zostanie wyskrobany, wówczas jajko zwie się skrobanką lub rysowanką. Jeżeli ozdobi je ornament różnokolorowy, jaki otrzymuje się przez pokrycie woskiem pewnych fragmentów rysunku, np. kwiatów czy listków, a następnie zanurzenie w barwnikach, odbarwienie w occie i znów skreślenie wzorów, aby ponownie je utrwalić w barwniku - to tak przygotowane jajko nazywa się pisanką.
Do pisania używano igły lub rurki blaszanej o cienkim końcu. Zanurzano taki pisak w ciepłym wosku i zdobiono jajko z niezwykłą wprawą, nanosząc na nie dekorację lub ornament według własnego pomysłu. Ornamenty pisanek zmieniały się i przekształcały przez stulecia. Z pojedynczych kreśleń, z kilku prostych linii równoległych lub na krzyż wytwarzał się deseń złożony, zadziwiający bogactwem formy. Wzory podsuwała sama przyroda, a także fantazja wykonującego. Pospolity owoc trzmieliny dał motyw i wzory dwunastu typom pisanek. Dzwonek polny zainspirował do wykonania pisanki w dzwoneczki, gałązka sosnowa w sosenki, topola w topoliki, kogut w koguciki itd.
Tradycja wykonywania pisanek zachowała się zaledwie w kilku regionach kraju - na Podhalu, na ziemi lubelskiej, rzeszowskiej, rawsko-opoczyńskiej, radomskiej, krakowskiej, rzadziej górnośląskiej i opolskiej.
Z pisankami wiązało się wiele zwyczajów. Obdarowywano się nimi nawzajem, a każdy cieszył się, jeśli jego pisanka była chwalona przez innych. Ofiarowanie pisanki pannie przez chłopca równoznaczne było z wyrażeniem gorących uczuć. Pisanki były też zwyczajowym wykupem dziewcząt przed polewaniem wodą w lany poniedziałek. Skorupek święconych jaj nie wolno było wyrzucać, a jedynie można było spalić w piecu. Często jednak wieszano je na drzewach, by te dorodnie owocowały.

Jan Uryga

Święconka - Wielkanocny Koszyczek

Święcenie pokarmów - dla wielu najważniejszy element Wielkiej Soboty. Choć zwyczaj jest znany i stary, nie każdy wie, czemu do wielkanocnego koszyczka wkładamy akurat te, a nie inne pokarmy...

Zwyczaj święcenia pokarmów narodził się w VIII wieku, ale w Polsce znany jest dopiero od XIV stulecia. W zależności od tradycji ludowych i symboliki chrześcijańskiej do koszyczka wkładano różne pokarmy. Początkowo święcono jedynie baranka wypieczonego z chleba, później zaczęto dokładać inne przysmaki. Dziś ważne jest, aby poświęconych zostało siedem podstawowych pokarmów: chleb, jajko, ser, wędlina, chrzan, ciasto i sól.

- Święcenie pokarmów to jeden z gestów, który przypomina nam o zbliżającym się zmartwychwstaniu Chrystusa. Jajka w koszyczku symbolizują życie, które nie zostało zniszczone przez śmierć na krzyżu - mówi ks. Jarek Nitkiewicz z parafii Św. Elżbiety.

W dzisiejszych czasach zwyczaj święconki przeszedł do sfery bardziej świeckich niż religijnych obrzędów świątecznych. Mało kto zna symbolikę święconych pokarmów i wymiar duchowy Wielkiej Soboty.

- Nie zapominajmy, że święcenie pokarmów to tylko jeden z elementów dzisiejszego dnia. Najważniejsza jest jednak modlitwa i adoracja Najświętszego Sakramentu przy ciemnicy, czyli symbolicznym ołtarzu Bożego Grobu - dodaje ks. Nitkiewicz.

Podobne zdanie na ten temat ma Kuba, student z Wrocławia.
- Nie jest to główna rzecz, na której koncentruję się w Wielką Sobotę. Ważniejsze jest dla mnie zmartwychwstanie Pańskie - oznajmia.

Tradycja święcenia pokarmów zakorzeniona jest głęboko w naszej kulturze i pielęgnowana prawie we wszystkich rodzinach. Bez względu na to, jak głęboko przeżywamy Wielką Sobotę, wspólne malowanie pisanek i dekorowanie koszyczków na pewno zbliża ludzi i dostarcza wielu miłych wspomnień.

Chleb
W tradycji chrześcijańskiej jest najważniejszym z symboli, ponieważ przedstawia ciało Chrystusa. We wszystkich kulturach jest pokarmem niezbędnym do życia. Chleb zawsze gwarantował pomyślność i dobrobyt.

Jajko
To symbol odradzającego się życia i zwycięstwa nad śmiercią. Kiedyś wierzono, że dzielenie się nim z bliskimi wzmacnia rodzinne więzy.

Wędlina
Jako składnik święconki ma zapewnić płodność i zdrowie.

Ser
Symbolizuje pozytywną zależność między człowiekiem a siłami przyrody. Przez to, że pochodzi od krów, owiec i kóz, ma zapewnić rozwój stada zwierząt domowych.

Sól
To życiodajny minerał. Wierzono, że odstrasza zło. Symbolizuje oczyszczenie i prawdę.

Chrzan
Obrazuje ludzką siłę i krzepę fizyczną. Ma również wspomagać skuteczność innych święconych pokarmów.

Ciasto
Do święconki zostało włączone jako ostatnie. Symbolizuje umiejętności i doskonałość.

Magda Migała

Śmigus Dyngus

W gwarze ludowej zwany "lanym poniedziałkiem". Początki tego zwyczaju giną w mrokach czasu. Niektórzy twierdzą, że zwyczaj wzajemnego oblewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny pochodzi z Jerozolimy, gdzie przeciwnicy chrześcijaństwa mieli jakoby przy pomocy wody rozpędzać wiernych, zbierających się w celu rozpamiętywania zmartwychwstania Chrystusa. Inni widzą w tym symbol masowego chrztu, obmycia z grzechu i odrodzenia do nowego życia. Jakakolwiek przyczyna - zabawy jest przy tym niemało!
Polewanie wodą dziewcząt oraz smaganie ich po nogach rózgami (śmigus), czy też wręczanie sobie nawzajem podarków (dyngus) straciły już dzisiaj wiele na swym pierwotnym dostojeństwie, lecz są nadal hucznie obchodzone tak na wsiach, jak i w miastach.

Kryzysowy Brzechwa

Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie podziały się dolary!?"

Bowiem z racji stanowiska,
Musi dbać, by koncern zyskał.
A tymczasem forsy rzeka,
Gdzieś na boki mu wycieka.

Szuka zatem oszczędności,
W Dystrybucji, w Księgowości.
Budzet obciął juz Ha-eR-om,
Normy zwiększa PreSellerom.

Skraca produkcyjne linie,
Zwęza ściany w magazynie.
Likwiduje Dział Vendingu,
Tnie etaty w Marketingu.

Co się da centralizuje
Albo tez outsoursinguje.
Juz zamykać chce depoty,
Juz sprzedawać chce pół floty,

Nagle - spojrzał do lusterka,
Nie chce wierzyć, znowu zerka,
I juz wie, ze zyski zzera
Jego pensja menadzera!

czwartek, 18 lutego 2010

Polonia w Wenezueli


Caracas w nocy

Wenezuela: POLACY W WENEZUELI ORGANIZUJA SIE

Powstało Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli. Polonia tego kraju organizuje się. Problematykę, którą żyje, można poznać wchodząc na www.youtube.com i wpisać w wyszukiwarce: Feliks Zubr. Jest to coć, co koniecznie, ale to koniecznie, powinien obejrzeć szef polskiego MSZ!
Polacy mieszkający w Wenezueli,od niedawna mają swoją organizację. Jest nią Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli (Hermandad Polaca en Venezuela). Inicjatywa ta spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ogromnej grupy Polaków, którym zależy na podtrzymywaniu więzi z rodakami i krajem, pokazywaniem Polski i jej dorobku społeczności wenezuelskiej, a także na poprawie współpracy z ambasadą RP w Caracas, co w potocznym rozumieniu oznacza próbę wpłynięcia na lepsze jej funkcjonowanie, zwłaszcza poprawę kultury działania.

Głównym celem grupki zapaleńców - organizatorów Stowarzyszenia, jest zjednoczenie Polaków poprzez działalność społeczno-kulturalną oraz rozwiązaniu licznych i niestety wciąż narastających nieporozumień i problemów, przede wszystkim na linii ambasada-społeczność polska. Jak mówi nestor wenezuelskich Polaków, Feliks Żubr, wszystkich dziwi fakt, że o cokolwiek pytany amasador Hinz, zasłania się wytycznymi z centrali. Wynika z tego, że na przykład, całkowite zignorowanie przez ambasadę w Caracas obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, należałoby tłumaczyć poleceniem... MSZ w Warszawie!

Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli liczy obecnie 25 członków. Jest organizacją całkowicie niezależną,nie podlega ambasdzie RP w Caracas, choć ma nadzieję, że dla dobra całej społeczności, będzie istnieć możliwość współpracy z tą placówką, oraz kontaktowania się z ambasadorem Krzysztofem Jackiem Hinzem, bezpośrednio i na codzień - jeśli okoliczności tego wymagają - a nie tylko poprzez zostawianie dla niego wiadomości u pracujacych w niej urzędników, które najczęściej pozostają bez odpowiedzi(!).

Stowarzyszenie uważa, że ambasador Hinz, powinien zamieścić na stronie internetowej ambasady przynajmniej swój adres elektroniczny, aby obywatele polscy mogli mieć z nim jakikolwiek kontakt. Możliwość kontaktowania się z szefem jakiejkolwiek placówki (tak samo jak z szefem jakiejkolwiek instytucji) jest przecież sprawą ogromnie ważną, jeśli nie podstawową dla dobrego i sprawnego jej działania. Zamykając się w swoim gabinecie, zatraca się poczucie rzeczywistości oraz traci możliwość sprawnego i właściwego działania - podkreślają członkowie polskiej społeczności.

Władze Stowarzyszenia Polaków w Wenezueli tworzą: Feliks Żubr (prezes honorowy), Justyna Zuń-Dalloul(prezes), Bogumiła Coller (wiceprezes), Włodzimierz Podgórny (Sekretarz), Urszula Reina-Janowska (członek zarzadu), Dariusz Piwowarczyk (członek zarzadu).

Jak na razie, Stowarzyszenie nie posiada żadnej bazy lokalowej, ani finansowej. Opiera się na entuzjazmie oraz chęci działania jego członków oraz organizatorów. Wszyscy mają nadzieję,-parafrazując stare polskie powiedzenie "Zgoda buduje niezgoda rujnuje", że siłą Polaków w Wenezueli będzie właśnie wspólne działanie, budowanie jedności, a przede wszystkim egzekwowaniu szacunku dla nich samych, wlacznie z egzekwowaniem odpowiedniego traktowania i działania polskiej placówki dyplomatycznej w Caracas.

Problematykę, którą żyje większość wenezuelskiej Polonii można poznać wchodząc na www.youtube.com i wpisując w wyszukiwarce: Feliks Zubr. Jest to sposób na obejrzenie trzech nagrań, w których ten 90-letni nestor Polonii wenezuelskiej, pan Feliks Żubr, kombatant AK i reprezentant byłego polskiego emigracyjnego rządu londyńskiego na Wenezuelę w randze ambasadora, bardzo krytycznie wypowiada się na temat pracy ambasady RP w Caracas pod kierownictwem Krzysztofa Jacka Hinza.

Zarówno sam Feliks Żubr, który jest honorowym prezesem Stowarzyszenia Polaków w Wenezueli, jak i ogromna większość Polaków mieszkających w tym kraju, ma nadzieję, że głos tego powszechnie szanowanego i znanego człowieka, będzie poważnie wzięty pod uwagę przez szefa polskiego MSZ, Radosława Sikorskiego (oraz właściwej komisji parlamentarnej), który nie tak dawno zapewniał w prasie, że buduje zawodową i nowoczesną oraz efektywnie pracującą służbę dyplomatyczną, do czego polskiej ambasadzie w Wenezueli - jak oceniają mieszkający tu nasi obywatele - niestety, bardzo, ale to bardzo daleko.

JUSTYNA ZUŃ-DALLOUL,korespondencja z Caracas