czwartek, 18 lutego 2010

Polonia w Wenezueli


Caracas w nocy

Wenezuela: POLACY W WENEZUELI ORGANIZUJA SIE

Powstało Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli. Polonia tego kraju organizuje się. Problematykę, którą żyje, można poznać wchodząc na www.youtube.com i wpisać w wyszukiwarce: Feliks Zubr. Jest to coć, co koniecznie, ale to koniecznie, powinien obejrzeć szef polskiego MSZ!
Polacy mieszkający w Wenezueli,od niedawna mają swoją organizację. Jest nią Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli (Hermandad Polaca en Venezuela). Inicjatywa ta spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ogromnej grupy Polaków, którym zależy na podtrzymywaniu więzi z rodakami i krajem, pokazywaniem Polski i jej dorobku społeczności wenezuelskiej, a także na poprawie współpracy z ambasadą RP w Caracas, co w potocznym rozumieniu oznacza próbę wpłynięcia na lepsze jej funkcjonowanie, zwłaszcza poprawę kultury działania.

Głównym celem grupki zapaleńców - organizatorów Stowarzyszenia, jest zjednoczenie Polaków poprzez działalność społeczno-kulturalną oraz rozwiązaniu licznych i niestety wciąż narastających nieporozumień i problemów, przede wszystkim na linii ambasada-społeczność polska. Jak mówi nestor wenezuelskich Polaków, Feliks Żubr, wszystkich dziwi fakt, że o cokolwiek pytany amasador Hinz, zasłania się wytycznymi z centrali. Wynika z tego, że na przykład, całkowite zignorowanie przez ambasadę w Caracas obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, należałoby tłumaczyć poleceniem... MSZ w Warszawie!

Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli liczy obecnie 25 członków. Jest organizacją całkowicie niezależną,nie podlega ambasdzie RP w Caracas, choć ma nadzieję, że dla dobra całej społeczności, będzie istnieć możliwość współpracy z tą placówką, oraz kontaktowania się z ambasadorem Krzysztofem Jackiem Hinzem, bezpośrednio i na codzień - jeśli okoliczności tego wymagają - a nie tylko poprzez zostawianie dla niego wiadomości u pracujacych w niej urzędników, które najczęściej pozostają bez odpowiedzi(!).

Stowarzyszenie uważa, że ambasador Hinz, powinien zamieścić na stronie internetowej ambasady przynajmniej swój adres elektroniczny, aby obywatele polscy mogli mieć z nim jakikolwiek kontakt. Możliwość kontaktowania się z szefem jakiejkolwiek placówki (tak samo jak z szefem jakiejkolwiek instytucji) jest przecież sprawą ogromnie ważną, jeśli nie podstawową dla dobrego i sprawnego jej działania. Zamykając się w swoim gabinecie, zatraca się poczucie rzeczywistości oraz traci możliwość sprawnego i właściwego działania - podkreślają członkowie polskiej społeczności.

Władze Stowarzyszenia Polaków w Wenezueli tworzą: Feliks Żubr (prezes honorowy), Justyna Zuń-Dalloul(prezes), Bogumiła Coller (wiceprezes), Włodzimierz Podgórny (Sekretarz), Urszula Reina-Janowska (członek zarzadu), Dariusz Piwowarczyk (członek zarzadu).

Jak na razie, Stowarzyszenie nie posiada żadnej bazy lokalowej, ani finansowej. Opiera się na entuzjazmie oraz chęci działania jego członków oraz organizatorów. Wszyscy mają nadzieję,-parafrazując stare polskie powiedzenie "Zgoda buduje niezgoda rujnuje", że siłą Polaków w Wenezueli będzie właśnie wspólne działanie, budowanie jedności, a przede wszystkim egzekwowaniu szacunku dla nich samych, wlacznie z egzekwowaniem odpowiedniego traktowania i działania polskiej placówki dyplomatycznej w Caracas.

Problematykę, którą żyje większość wenezuelskiej Polonii można poznać wchodząc na www.youtube.com i wpisując w wyszukiwarce: Feliks Zubr. Jest to sposób na obejrzenie trzech nagrań, w których ten 90-letni nestor Polonii wenezuelskiej, pan Feliks Żubr, kombatant AK i reprezentant byłego polskiego emigracyjnego rządu londyńskiego na Wenezuelę w randze ambasadora, bardzo krytycznie wypowiada się na temat pracy ambasady RP w Caracas pod kierownictwem Krzysztofa Jacka Hinza.

Zarówno sam Feliks Żubr, który jest honorowym prezesem Stowarzyszenia Polaków w Wenezueli, jak i ogromna większość Polaków mieszkających w tym kraju, ma nadzieję, że głos tego powszechnie szanowanego i znanego człowieka, będzie poważnie wzięty pod uwagę przez szefa polskiego MSZ, Radosława Sikorskiego (oraz właściwej komisji parlamentarnej), który nie tak dawno zapewniał w prasie, że buduje zawodową i nowoczesną oraz efektywnie pracującą służbę dyplomatyczną, do czego polskiej ambasadzie w Wenezueli - jak oceniają mieszkający tu nasi obywatele - niestety, bardzo, ale to bardzo daleko.

JUSTYNA ZUŃ-DALLOUL,korespondencja z Caracas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.