piątek, 2 kwietnia 2010

Jan Pawel II - V Rocznica Smierci

JAN PAWEL II: PRZEZYJMY TO JESZCZE RAZ…
Pisala: JUSTYNA ZUN-DALLOUL

Przewyzszyl krolow , cesarzy i imperatorow. W historii ludzkosci, ani przed, ani po Chrystusie, zadna smierc nie byla tak oplakiwana, zadne odejcie nie wywolalo tyle szczerego zalu, jak tego syna polskiej ziemi,a zarazem obywatela swiata: Jana Pawla II, urodzonego jako Karol Wojtyla.

Swoja wrazliwoscia, sila i charyzma, inteligencia i wszelkimi talentami, swoja artystyczna dusza, sposobem patrzenia na swiat i na blizniego-byl bardzo polski. Ktoz wie, byc moze w tym lezal sekret jego uniwersalizmu?

*************

„Polska jest jak drzewo, zakorzeniona mocno w samym sercu Europy”, powiedzial kiedys o kraju swego pochodzenia. On sam byl przeciez niby dab, mocny i tak typowy dla polskiego krajobrazu.

Byl czlowiekiem o trwalych wartosciach i sercu otwartym dla wszystkich i na wszystko.Milowal Boga tak samo jak i czlowieka. Z wielka pasja i doglebnie.Swoim przykladem uczyl ludzkosc walczyc az do konca, bez zwatpienia i bez rezygnacji.Pomimo wielkiego cierpienia...

Byl bardzo dobrym profesorem. Dlatego otrzymal milosc, ktora cale swoje zycie dawal i uczyl dawac.Wiedzial, ze milosc –kazdy jej rodzaj i kazda jej forma-jest silniejsza niz smierc.
*************

Amen. To bylo ostatnie wypowiedziane przez niego slowo.Odszedl, jak sobie tego zyczyl. I tak, jak to sie zazwyczaj robi w Polsce: walczac do ostatniej chwili, umieral w domu i wsrod swoich. Bo przeciez klinika nie jest miejscem, aby odchodzic do domu Boga...

W Palacu Papiezy w Watykanie, czuwali przy nim najblizsi przyjaciele: kilku biskupow polskiego pochodzenia, w srod ktorych znajdowal sie prywatny sekretarz, arcybiskup Stanislaw Dziwisz, dwie polskie siostry zakonne, lekarz i pielegniarz...

Na zewnatrz, na Placu Swietego Piotra , zebraly sie tlumy.A miliardy ludzi na kuli ziemskiej , sledzac doniesienia prasowe, obawialy sie uslyszec te smutna i przez nikogo nie chciana wiadomosc...

**************

Odszedl do domu Ojca, wiedzac ze jest kochany. Upewniajac wszystkich, ze milosc jest mocniejsza od smierci. Spokojny, niemal radosny, patrzyl cieplo na wszystkich obecnych. Jakby pocieszajac ich...

Tej niezapomnianej nocy, 2 kwietnia 2005 roku, w pokoju papieskim, o godzinie 20.00, odprawiono Msze Swieta z okazji dnia Milosierdzia Bozego.Wtedy to, Jan Pawel II, przyjal komunie i ostatnie namaszczenie. Arcybiskup Dziwisz namascil jego dlonie swietymi olejami. W tym momencie, Ojciec Swiety, glosem cichym i slabym, wypowiedzial AMEN. Jego serce zatrzymalo sie na wieki... Byla godzina 21.37. Jan Pawel II, 265 Papiez w historii Kosciola opuscil nas na zawsze...

„Dopelnilo sie”- te slowa padly z ust obecnych przy lozku konajacego. Takie same, jak te, wypowiadziane przez Chrystusa w momencie jego agonii.

W Polsce, w katedrze Palacu Krolewskiego na Wawelu, gdzie tyle razy arcybiskup Krakowa, Karol Wojtyla , odprawial Msze Swieta, rozkolysal sie naslynniejszy w Polsce dzwon: krolewski Dzwon Zygmunta. Dzwonnicy ze lzami w oczach odmawiali „Wieczne odpoczywanie”. Juz ostatni raz serce zygmuntowskiego dzwonu brzmialo dla Karola Wojtyly, Papierza-Przyjaciela, Papierza –Pielgrzyma, Papierza –Wielkiego Czlowieka, ktory walczyl o zachowanie ludzkich wartosci.

***********

Jan Pawel II, kilkakrotnie mowil i pisal o powrocie do ojczyzny po zakonczeniu ziemskiego zywota. W przeszlosci, zgodnie z polska tradycja, wielu wybitnych Polakow zyjacych poza granicami, wyrazalo swoja wole bycia pogrzebanymi w ojczystej ziemi. W sporzadzanych testamentach, swoje serca zapisywali wlasnie Polsce. Tak sie stalo z sercem Chopina, ktory zmarl we Francji, a w testamencie prosil, aby jego serce zostalo oddane rodakom.

Rowniez i Jan Pawel II, w swym testamencie nie wykluczyl podobnego porzadku rzeczy, proszac o wziecie pod uwage zdania polskiej chierarchii koscielnej jesli chodzi o miejsce jego pochowku. Ostateczna decyzje pozostawil jednak kardynalom i wladzom Watykanu.

Po otwarciu testamentu Ojca Swietego, napisanego -co wazne- w ojczystym jezyku polskim, okazalo sie, ze Jan Pawel II, nie zostawil jednak konkretnych i ostatecznych rozporzadzen zwiazanych z miejscem spoczynku jego doczesnych szczatkow. Ale wspomniany tekst, bedacy ostatnim wyrazem jego woli, przykuwa uwage zdaniem napisanym w okresie Wielkiej Nocy, 6 marca 1979 roku: „Po mojej smierci, prosze Was, odprawiajcie msze za moja dusze i modlcie sie za mnie.”

O nic wiecej nie prosil....

Pisala: JUSTYNA ZUN-DALLOUL

EL CORAZON POLACO
Por: Justyna Zun-Dalloul

Superó a reyes, superó a emperadores. En la historia de la humanidad, ni antes, ni después de Cristo, ninguna muerte fue tan lamentada como la de este hijo de Polonia y del Universo: el Papa Juan Pablo II, nacido como Karol Wojtyla.
Con su sensibilidad, con su carismática fortaleza, con su inteligencia y sus enormes talentos, su alma de artista, su forma de mirar al mundo y al prójimo - era muy Polaco. Quien sabe, este sea el secreto de su universalismo?
"Polonia es como un roble, con raíces fuertes en el corazón de Europa"- dijo una vez sobre su país natal. El mismo era así, como un roble, el árbol fuerte y tan típico para el paisaje de su país. Con valores establecidos, con su corazón abierto para todos. Amaba a Dios y al ser humano con pasión, con profundidad. Y así enseñaba a amar a toda la humanidad. A luchar, hasta el final, sin resignación, aún sufriendo. Era un buen maestro. Cosechó el amor que toda su vida enseñó. Supo que el Amor en todos sus aspectos y en todas sus formas, es más fuerte que la muerte.
Amen. Era su última palabra. Murió como deseaba y como se muere en Polonia: luchando hasta el último momento, en casa y entre los suyos. No quiso ser trasladado a la clínica. Porque la clínica no es el lugar adecuado para partir hacia el Padre.
En el Palacio Apostólico del Vaticano estuvieron con él los amigos más cercanos: cinco obispos polacos, entre ellos su secretario privado, el Arzobispo Stanislaw Dziwisz; un obispo ucraniano, dos religiosas polacas, su médico y un enfermero. Afuera, en la Plaza de San Pedro, había multitudes. Millones de personas en el orbe temblaban por recibir la fatal noticia. Partió a la casa de Dios a sabiendas que es amado y confirmando, que el amor es más fuerte que la muerte.
Sereno, casi alegre. Como cuenta el arzobispo Dziwisz, miró cariñosamente, en sus últimos momentos, a los presentes. De manera consoladora.
A las 8 PM, en la habitación de su Santidad se celebró la Santa Misa con motivo del Día de la Misericordia Divina. Juan Pablo II recibió la comunión y extremaunción. Luego el arzobispo Dziwisz tocó las palmas de sus manos con los aceites sagrados. En este momento, con la voz débil y baja, el Santo Padre pronuncio: AMEN. Su corazón dejo de latir.
"Se concluyó"- estas palabras las pronunciaron los presentes. Así, como lo dijo Cristo durante su agonía.
En Polonia, en la Catedral del Palacio de los Reyes, Wawel, donde tantas veces el arzobispo de Cracovia, Karol Wojtyla, celebró la misa, sonó la histórica Campana de Zygmunt. Los campaneros, con lágrimas pronunciaron "El descanso eterno ". Por la última vez el Zygmunt sonaba para Karol Wojtyla, el Papa Amigo, el Papa Peregrino, El Papa Gran Ser Humano que luchó por los valores humanos.
Juan Pablo II varias veces manifestó el deseo de regresar a su tierra después de la muerte. Es tradición que el corazón de los grandes Polacos que viven y mueren en el extranjero, se envíe a Polonia, cerca de las llanuras y montañas polacas, los ríos, los bosques y del mar Báltico. Así ocurrió con Chopin, quien murió en Francia, pero en el testamento, pidió que su corazón fuera llevado a Polonia.
El Papa Juan Pablo II expresó su deseo de que su cuerpo fuera enterrado en el Vaticano, pero su corazón llevado a su Polonia natal.
En caso de que su deseo tantas veces pronunciado se confirmara por medio de su testamento, los Polacos con gran orgullo y amor, cumplirían con este último deseo.
Y el corazón de Karol Wojtyla sería enterrado en la Catedral del Palacio Wawel, en Cracovia, al lado de los reyes polacos y los hijos más ilustres de esta tierra, situada en el centro geográfico y cultural de Europa.
Ayer se supo, que en el testamento escrito en polaco, el Santo Padre no dejó órdenes concretas para poder cumplir con este deseo expresado durante su vida. Pero con todo su corazón, tan abierto y cariñoso, tan polaco, el 6 de marzo de 1979, escribió en las primeras líneas de su testamento:
"Después de mi muerte les pido que celebren las misas por mi alma y oren por mí".
No pidió nada mas...
Por: Justyna Zun-Dalloul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.